Województwo zachodniopomorskie Województwo pomorskie warminsko-mazurskie Województwo podlaskie Województwo lubuskie Województwo wielkopolskie kujawsko-pomorskie Województwo mazowieckie Województwo lodzkie Województwo lubelskie Województwo dolnośląskie Województwo opolskie Województwo świętokrzyskie Województwo śląskie Województwo małopolskie Województwo podkarpackie
Samorząd Województwa Mazowieckiego

Biuro Regionalne KSOW Województwa Mazowieckiego (wersja archiwalna)

English 
baner

  Znajdź KSOW na:

      

Adam Struzik o podziale Mazowsza: wszyscy byśmy stracili

29.01.2016

Podział Mazowsza na dwa województwa nie sprawi, że dzisiejsza biedniejsza część województwa stanie się bogatsza - mówi w rozmowie z „Wyborczą” marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.

Michał Wojtczuk, Wojciech Tymowski: Czy będzie się pan ubiegał o funkcję marszałka nowego województwa mazowieckiego?

Adam Struzik: To pytanie z kategorii fiction. Zrobię wszystko, żeby bronić obecnego województwa.

Dlaczego pan protestuje przeciwko administracyjnemu podziałowi Mazowsza na Warszawę i resztę?

Nikt na tym nie skorzysta. Ani Warszawa, ani reszta.

Zwolennicy podziału widzą to inaczej.

Używają argumentu, że biedniejsza część województwa zyska. Chodzi o to, że dziś cały region z bogatą Warszawą osiągnął już 106 proc. unijnej średniej PKB na głowę. Za kilka lat województwo byłoby pozbawione wsparcia z Unii w ramach polityki spójności, czyli zwłaszcza dotacji na infrastrukturę. Bo Unia wspiera te regiony, które mają do 75 proc. unijnego PKB. Ale żeby zagwarantować Mazowszu dalszą unijną pomoc, nie trzeba wprowadzać nowego podziału administracyjnego. Wystarczy - tylko dla celów sprawozdawczych - podzielić województwo na stosowane w Unii okręgi statystyczne, tzw. NUTS. Długo zabiegaliśmy o to, by zajął się tym rząd. Udało się. Na swoim ostatnim posiedzeniu rząd Ewy Kopacz skierował wniosek do Brukseli. Zaproponował dwa okręgi - pierwszy to Warszawa z okolicznymi powiatami, drugi reszta województwa. Gdyby ten podział wprowadzono, to zapewne okręg biedniejszy, ten mazowiecki, dostałby wsparcie. Unia już wstępnie potwierdziła, że ta statystyczna zmiana jest możliwa.

Mazowsze podzielone straci.

Ale obecny rząd musi teraz oficjalnie potwierdzić to zgłoszenie.

Tak. Unijny podział na jednostki statystyczne co kilka lat poddawany jest przeglądowi i dzieje się to właśnie w tym roku. A w 2017 zapadną decyzje. Teraz powinniśmy forsować nasz podział, który obowiązywałby po 2020 roku, a nie wytyczać nowe granice administracyjne. Po co nam dwa województwa, skoro wystarczy jedno? Po co podwójna administracja? Po co rozmontowywać region, który się najbardziej dynamicznie rozwija w Europie? Mazowsze, wedle Eurostatu za lata 2008-13, miało skumulowany wzrost PKB 26 procent, byliśmy liderem w Europie.

Panie marszałku, jednak Mazowsze ma ponad 1,5 mld zł długu, przez pewien czas było praktycznie niewypłacalne. Lista najbogatszych i najbiedniejszych powiatów od lat właściwie się nie zmienia. Może potrzebna jest zmiana struktury, żeby pomóc biedniejszym?

Dług powstał, bo w kryzysowym roku 2010 naliczono nam aż 940 mln zł janosikowego. Musieliśmy brać kredyty na domknięcie budżetu, a potem na płacenie janosikowego. Robiliśmy wszystko i robimy, żeby wyrównywać szanse w regionie. Kiedy jeszcze byliśmy w niezłej sytuacji finansowej, słaliśmy pieniądze z naszego budżetu dla gmin, powiatów, na budowę dróg, szkół, szpitali. Jednak Warszawa ciągle ucieka. Dziś na całym świecie rozwój koncentruje się w dużych ośrodkach. Ale, chcę podkreślić, że gdyby Warszawa od początku była oddzielnym województwem, to ono już dawno nie miałoby wsparcia z UE. Pewnie nie zbudowalibyśmy Trasy Siekierkowskiej czy ul. Nowolazurowej, nie byłoby modernizacji Teatru Polskiego i Teatru Powszechnego ani wielu inwestycji w szpitalach, np. supernowoczesnego ośrodka leczenia nowotworów mózgu w Szpitalu Bródnowskim. Te inwestycje służą nie tylko warszawiakom.

Inne stolice w UE są wydzielone. To Wiedeń, Praga, Berlin, także Bratysława z okolicznymi gminami. Dlaczego takie rozwiązanie na Mazowszu miałoby być niedobre?

Uważam, że do tej pory wydzielanie Warszawy nie było w interesie Polski. Bo byśmy nie mogli wspomagać rozwoju stolicy w takim wymiarze, jak to się udało. Może kiedyś będzie się to zmieniać, ale nie teraz, i lepiej uniknąć kosztów tworzenia nowych instytucji administracyjnych.

Podział Mazowsza na dwa województwa nie sprawi, że dzisiejsza biedniejsza część województwa stanie się bogatsza. Mazowsze w 2016 r. zbierze 1,4 mld zł z podatku CIT. Zdecydowana część tych pieniędzy idzie na peryferia regionu: na tamtejsze szpitale, drogi wojewódzkie, instytucje kultury, edukacji, inwestycje przeciwpowodziowe. Ponad 1,2 mld z tej kwoty wytworzą firmy z Warszawy i okolicy. Mazowsze bez Warszawy i sąsiednich powiatów miałoby 86 proc. dotychczasowej powierzchni i zaledwie 200 mln z CIT.

To byłoby najbiedniejsze województwo w Polsce. Główni płatnicy CIT w tym województwie to byłby Orlen oraz elektrownie w Kozienicach i Ostrołęce. Wyobrażacie sobie panowie województwo utrzymywane z podatków płaconych przez elektrownie? Skazane na dotacje i subwencje. Oraz na janosikowe z województwa warszawskiego.

Czy janosikowe i fundusze europejskie mogłyby zasypać tę stratę z CIT?

Ubytku tej skali nie da się zasypać niczym. A skoro już o janosikowym mowa. Warszawa – sama czy z przyległościami – płaciłaby janosikowe jeszcze wyższe niż dziś, bo jako gmina, powiat i jeszcze jako województwo. Stworzenie biednego Mazowsza miałoby konsekwencje ogólnopolskie, choćby dlatego, że to województwo stałoby się biorcą janosikowego. Dla podkarpackiego czy warmińsko-mazurskiego zostałoby mniej pieniędzy.

Czy można zmienić granice Mazowsza bez kompletnej zmiany janosikowego?

Nie można. Trzeba przypomnieć, że janosikowe na poziomie wojewódzkim zostało uchylone przez Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie dali półtora roku na uchwalenie nowych przepisów. Sejm tego nie zrobił, funkcjonuje tylko proteza przepisów uchwalona na rok 2015 i przedłużona na 2016 r. Termin narzucony przez Trybunał upływa, jeżeli do czerwca nie zbuduje się nowych przepisów, to praktycznie po 1 stycznia 2017 r. nie będzie janosikowego na poziomie wojewódzkim. Zostało mało czasu. Obecny rząd koncepcji zmiany janosikowego nie przedstawił. A przecież jedna z koncepcji dzielenia Mazowsza jest taka, żeby zrobić to już teraz, zaraz.

Poseł Marek Suski mówi o wyborach w nowych województwach już w czerwcu, no, może na jesieni.

Też to słyszałem. Chwileczkę. Pieniądze unijne dla regionu są wynegocjowane do roku 2020. Mazowsze ma przyznane ponad 2 mld euro.

Trzeba by renegocjować podział pieniędzy na dwa województwa.

Renegocjacje z Komisją Europejską nie idą szybko, nawet jak państwo ma dobre notowania w Unii, a my obecnie, przypominam, jesteśmy objęci procedurą nadzoru. Rozmowy zahamowałyby przekazywanie pieniędzy na rok, dwa lata.

Byłyby zamrożone inwestycje?

Tak. A wiceminister Jerzy Kwieciński na ostatniej naradzie w Ministerstwie Rozwoju mówił, że chce przyspieszenia w wykorzystywaniu unijnych środków. Nie ma co myśleć o renegocjacjach. Musimy pieniądze wydać w odpowiednim czasie, ogłoszone są konkursy na środki pomocowe. Jeżeli w ogóle coś zmieniać, to po 2020 roku. Ale tworzenie nowych bytów administracyjnych nie ma sensu.

Może mieć sens polityczny.

To niech ci, którzy agitują za podziałem Mazowsza, powiedzą wprost, że ich celem jest po prostu rozbiór województwa i w konsekwencji wymiana jego władz. Krążą takie słuchy, że w planie PiS chodzi właśnie o to, żeby zmienić władze Warszawy, a Mazowsza przy okazji.

Sondaże im sprzyjają. A w Mazowieckiem PiS bardzo dobrze wypadł w ostatnich wyborach samorządowych.

Wygrali w regionie. Nie rządzą, bo nasza koalicja PO-PSL ma więcej radnych.

Może to jedna z przyczyn chęci PiS-u do zmian. Działacze mogą być sfrustrowani, bo choć PiS jest największym klubem w sejmiku Mazowsza, to koalicja PO-PSL nie dała tej partii nawet wiceprzewodniczącego sejmiku.

Nie mają, ale z takiego powodu nie rozwala się regionu. Chyba że rzeczywiście celem jest przejęcie stolicy i Mazowsza.

Gdyby PiS wygrał przyspieszone wybory, powoła dwa urzędy wojewódzkie i marszałkowskie. Będą tysiące posad do obsadzenia. Czy w budynkach dzisiejszych delegatur w Płocku czy Radomiu jest miejsce na setki nowych ludzi?

A skąd. Trzeba będzie kupować lub wynajmować biura. Koszta administracji wzrosną. Województwo z dziurą w środku i stolicą na którymś z obrzeży to zresztą kompletnie nielogiczne rozwiązanie. Wyobraźmy sobie, że stolica województwa jest w Radomiu, a urząd marszałkowski w Płocku, i ludzie np. z Ostrołęki peregrynują do Radomia przez Warszawę.

Jest też kwestia, jak podzielić majątek samorządowy.

Może proporcjonalnie do ludności?

Aha, no dobrze. A jak podzielimy się długiem? Też proporcjonalnie? To zmiażdży nowe Mazowsze, a rozwój Warszawy spowolni.

Może budżet państwa pomoże.

Budżetowych zobowiązań już jest znacznie więcej niż dochodów. Kolejny problem to kwota wolna od podatku PIT, która ma wzrosnąć do 8 tys. zł, co oznacza dla województw ubytek na poziomie 19,1 proc. dochodów z tego podatku. Mazowsze straci około 50 mln zł. Prosiłem niedawno ministra finansów Pawła Szałamachę o refleksję nad pomysłami dzielenia województw, bo to będzie dezorganizować finanse publiczne.

Załóżmy jednak, że chcemy zmieniać granice województw. Jak to powinno wyglądać?

Nie tak jak teraz. Politycy PiS wypuszczają niespójne komunikaty, raz mówią, że wybory już w czerwcu, a raz - że nikt nie pracuje nad podziałem Być może chodzi o wywoływanie poczucia braku stabilizacji. Jeżeli chcemy korekt granic województw, to powinna być zrobiona analiza ekonomiczna, powinny odbyć się konsultacje społeczne, dyskusja polityczna. A na koniec należałoby przeprowadzić referendum. Chętnie wzięlibyśmy udział w konsultacjach. Nasze Mazowieckie Biuro Planowania Regionalnego dysponuje analizami. Dziś Mazowsze wytwarza 22 proc. PKB. Bez Warszawy - 4,7 proc. Podział województwa to zniszczenie lokomotywy rozwoju.

PO zapowiada objazd regionu, by agitować przeciw podziałowi województwa. Jak PSL chce bronić Mazowsza?

Ostatnio Sejmik podjął uchwałę, opowiadając się za podziałem statystycznym, a nie administracyjnym. Chcemy oddać głos ludziom nauki, którzy powiedzą, jak zamiary PiS mogą zaburzyć wykorzystywanie środków unijnych. Wysłałem do mazowieckich samorządów list z prośbą o podejmowanie uchwał w obronie regionu. Mamy już pierwsze reakcje. Nie wiem, ile samorządów odpowie, bo część związana jest z PiS. Jestem pewien, że podział Mazowsza spowoduje chaos. A przecież w kampanii wyborczej PiS mówił jeszcze o tworzeniu województwa środkowopomorskiego i częstochowskiego. W obu przypadkach oznaczałoby to dekompozycję trzech sąsiednich województw. I co robić? Wybory we wszystkich tych regionach?

Dla PiS to może być argument za.

To możliwe. Ale zobaczymy, co będzie. Już jest uchwała sejmiku łódzkiego, że nie oddadzą ziemi województwu częstochowskiemu.


Portale regionalne
mapa
 
logo Unia Europejska
Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich:
Europa inwestująca w obszary wiejskie
logo PROW
logo FAPA    logo CDR
Mapa serwisu    |    copyright KSOW 2009